Navigation Menu+

Szklane biurko

Posted on Sie 6, 2013 by in deco, pokój | 2 comments

Pokażemy Wam jak za małe pieniądze zrobić nowoczesne i lekkie biurko, bo nie warto zastawiać pokoju ciężkimi konstrukcjami.

Witajcie!

Zgodnie z zapowiedzią dziś podwójny projekt. Na ścianie pojawiła się galeria sław (zostało jedno miejsce – czekamy na Wasze propozycje 🙂 ) a tuż nad nią nowe biurko zrobione tak, by nie zasłaniało dwójki gigantów rocka.

Najpierw o biurku.

Przez całe swoje dotychczasowe życie służyło jako ława vel stolik kawowy. Dwupoziomowy – z transparentnym większym blatem i czarnym, mniejszym. Zakupiliśmy ją, a jakże, na giełdzie staroci. Skusił nas ergonomiczny kształt, węższy z lewej strony i szerszy z prawej. Na biurko jak znalazł.

Biurko_1

Kosztowała niewiele więc powędrowała z iminem, nieświadoma małej rewolucji.

Konstrukcja okazała się bardzo prosta- skręcona na śrubach, więc demontaż blatu trwał nie więcej niż 5 min. Ok, jest blat, i co dalej, wszak biurko musi być wyższe. Na ratunek przyszła ikea i jej systemy składania mebli. Na dziale z rzeczami do domowego biura zakupiliśmy tzw. koziołek i jedną nogę, która kosztowała równe 10 zł (dodatkowo jej gwint idealnie pasował do śruby z konstrukcji ławy).

Biurko_4

Oczywiście planowaliśmy małą zagwozdkę z dopasowaniem, ale wszystko ułożyło się wbrew prawom Murphy’ego, które tak dokładnie znamy. Chcielibyśmy napisać coś więcej, ale w zasadzie nie ma o czym. Wkręciliśmy nogę w to srebrne kółko, w którym zamocowana była noga stolika, postawiliśmy blat na koziołku i w zasadzie tyle. Jak widzicie nie ma o czym prawić 🙂 Biurko stoi.

Biurko_7

Parę drobiazgów, jak lampa przykręcana do blatu i biurko ma pełne walory użytkowe: nie „zagraca” pomieszczenia, wygląda lekko choć blat trochę waży. No i oczywiście można patrzeć przez nie na galeryję, w której królują Johnny Cash i Joe Strummer (znany Wam z projektu obrazu z taśmy magnetofonowej- to ten sam).

Biurko_8

Tak się prezentuje całość. Johnny utrzymany w stylistyce pop-artowych plakatów i Joe w stylu tych reklamowych – zapowiadających nadchodzące eventy, które możemy spotkać na każdym słupie ogłoszeniowym. Są namalowane pędzlem, najzwyklejszym pigmentem do farb, co daje podwójne korzyści wynikające z jego gęstości: doskonałe krycie i brak niebezpieczeństwa zacieku.

Mamy nadzieję, że sami będziecie szukać rzeczy, które prostym sposobem można zamienić w ciekawy, użytkowy gadżet w swoim pokoju, bo jak wiadomo „small things…”

W galerii równie ciekawe zdjęcia. Polecamy z pełnym przekonaniem:)

Do usłyszenia, do zobaczenia!

2 komentarze

  1. Ten zegarek na nóżce od stolika MEGA!!!!!!!!!

    • Goya, dziękujemy za komentarz.
      Jak to mówią – small things Big changes 🙂 Tym właśnie dla nas jest ten zegarek.

Submit a Comment

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *